SaaS: najtrudniejsze zadanie dla marketera. Jak pisać o nudnym software?


Dawniej marketing oprogramowania był skierowany głównie do profesjonalistów. Był pełen żargonu dla wtajemniczonych. Od kiedy każdy z nas ma w kieszeni potężną maszynę obliczeniową w postaci smartfona, rozwiązania Software as a Service trafiają do zwykłych ludzi. Jak o nich mówić?

Co to znaczy SaaS?

Po pierwsze trzeba zrozumieć, co oznacza skrót SaaS. Software as a Service to oprogramowanie  dostępne wirtualnie, sprzedawane jako usługa. Już nawet definicja brzmi skomplikowanie. Łatwiej to zrozumieć na przykładach. Usługi SaaS, z których korzystamy na co dzień, to m.in:

  • Google Apps,
  • Dropbox,
  • Zendesk,
  • Slack,
  • Docusign.

Gdy mamy przed oczami te przykłady, wszystko od razu staje się jasne. SaaS to – owszem – skomplikowane, najnowocześniejsze technologie, ale jednocześnie intuicyjne programy, które służą na co dzień. Jak zaprezentować ich możliwości, by nie znudzić użytkowników żargonem?

Przekaz marketingowy w sektorze SaaS

Twórcy usług zazwyczaj chcą podzielić się ze światem wszystkimi ciekawymi detalami technicznymi. Tymczasem użytkownicy chcą tylko wiedzieć, jak platforma czy program odpowie na ich konkretne potrzeby. Dlatego o usługach typu Software pisz:

  • prostym językiem,
  • na konkretnych, bliskich życiu przykładach (możesz wysyłać zdjęcia; pomoże Ci prowadzić małą firmę)
  • w prostej formie.

Pamiętaj, że większość usług ma w sieci kilka odpowiedników. Najwięcej fanów zyskują właśnie te z nich, których obsługa jest intuicyjna a marketing bliski życiu. Dla treści marketingowych SaaS zdecydowanie liczy się jakość, a nie ilość.

W SaaS kluczowy jest email marketing

W przypadku większości płatnych czy darmowych usług na pewnym etapie trzeba podać swój email. Może to być aktywacja konta czy wykupienie usługi.

Od pierwszych wiadomości, które dostaje użytkownik, zależy, z jakim nastawieniem podejdzie do usługi. Dlatego email marketing powinien być przemyślany i zawierać:

  • lekki ton,
  • przydatne informacje,
  • krótkie zdania.

Przeciętny użytkownik dostaje na adres email wiadomości od kilku, a czasem nawet kilkudziesięciu usługodawców SaaS w tygodniu. Smutna rzeczywistość jest taka, że większość maili tego typu nie jest czytana. Wyróżniają się te z oszałamiającą grafiką i przekazem, któremu nie można się oprzeć.

Przykłady przyciągających uwagę e-maili wysyłanych w zeszłym roku przez firmy z tego sektora:

  • Aplikacja do zarządzania zespołem Trello wysyłała porady: jak zrobić wrażenie na współpracownikach, zamieniając slajdy w Trello na prezentację w Google Slides?
  • Platforma handlowa IdoSell zorganizowała webinar na temat: Ile tracisz, jeśli Twój sklep internetowy nie ma wersji mobilnej?
  • Aplikacja do zarządzania aktywnością w social-mediach Hootsuite stworzyła szkolenie ze strategii w mediach społecznościowych dla użytkowników.

Organizacja webinarów? Darmowe e-booki? Może się wydawać, że to sporo jak na dostawcę oprogramowania, które i tak jest już pożyteczne. Niestety – dziś, aby się wyróżnić, trzeba sięgać po właśnie takie rozwiązania w myśl zasady, że użytkownik powinien zyskać coś na zapisie do newslettera czy korzystaniu z produktu.

Tagi: , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *